sobota, 12 stycznia 2013

Sales - part 1

Aktualnie trwa czas licznych wyprzedaży, wiąże się to z licznymi "okazjami" i prawdziwymi perełkami. Pojawia się jednak pytanie - jak odróżnić przecenę od zwykłego oszustwa? Wiele przecenianych produktów tak naprawdę nie zmienia ceny, potencjalnemu klientowi zapala się zielona lampka gdy widzi jaskrawy napis "sale". Myśli "może coś upoluję". Zagłębia się w sklepowe półki i wydaje mu się, że może zadecydować o tym co kupi, ale czy to prawda? Wszystko ma wpływ na klienta - muzyka, zapach i układ towaru - towarzyszące nam podczas zakupów są dobrane tak aby umilić nam zakupy. Tak naprawdę jesteśmy manipulowani przez właścicieli sklepów.


Podczas wyprzedaży powinniśmy szczególnie myśleć o tym co kupujemy. Często przeceny są niskie bądź nie istnieją. Niestety bywa i tak, dlatego naprawdę warto chwilę pomyśleć zanim kupimy coś tylko ze względu na to, że jest to "okazja". Nie zawsze niska cena jest najważniejsza. Ja osobiście wolę wydać pieniądze na jeden dobrej jakości produkt po normalnej cenie niż na kilka zleżałych koszulek dość niskiej jakości. Na pewno zauważyłyście, że nowsze kolekcje nigdy nie podlegają obniżce. Przeceniane są jedynie produkty zleżałe, niechciane przez nikogo od dłuższego czasu. Właściciele sklepów chcą się prędko pozbyć takich szczątków kolekcji. Oczywiście z zyskiem. Nie zaprzeczam jednak iż prawdziwe przeceny istnieją. Naturalnie, możemy je spotkać, jeśli będziemy robić przemyślane zakupy. Oto co należy sprawdzić:
-z jakich materiałów wykonany jest produkt
-jaka wcześniej była jego cena i jaka jest teraz
-czy ubranie dobrze leży i czy będzie nam się podobało również za tydzień
Jest to kilka podstawowych punktów. W końcu nawet największa okazja okaże się kosztowna jeśli zakupiony produkt wyląduje na dnie szafy i nigdy nie ujrzy światła dziennego, prawda?
Jak czytać reklamę? Co ona naprawdę oznacza?


Taka reklama z pewnością zachęca was do zakupów prawda? Podejrzewam, że obniżce -50% procent nie uległ żaden produkt bądź nieliczna część asortymentu - oczywiście ta najgorszej jakości. Lepsze i bardziej pożądane produkty są przeceniane o 10, 20 góra 30%. Zazwyczaj to kryje za sobą magiczne hasło "DO -50%". 
Poza tym, moim ulubionym hasłem reklamowym jest "na wybrany asortyment" czyli najczęściej odpady o których już opowiadałam. Takiej oto skazie ulegają sieciówki. Na szczęście nie wszędzie tak jest. Powoli właściciele sklepów dostrzegają iż ludzie potrafią czytać i naprawdę przeceniają produkty - staje się to dla nich bardziej opłacalne. Jeśli na wyprzedaży ceny wciąż są takie same ludzie po prostu czekają na prawdziwą okazję. 
Coraz częściej reklamy są mało konkretne. "Wielka wyprzedaż", "Wietrzenie magazynów", "Wspaniałe obniżki", "Wielkie przeceny", ale pytam NA CO??? Na ubrania, dodatki, starą czy nową kolekcję? Podejrzewam, że reklamy są umyślnie tak wybrakowane w informacje aby nas nakłonić do odwiedzenia danego sklepu.

1 komentarz:

  1. Zgadzam się ze znaczną większoscią artykułu. Bardzo mądre spojrzenie na wyprzedaże. Nie sądze jednak, aby nalezało czepiać się sposobów reklamy. Każda reklama ma na celu jedynie zachęcać do produktu/sklepu/marki, a nie naprawdę informować odbiorcę co znajdzie na wyprzedaży. To nie jest nic dziewneg, ani złego. Oczywiśce, kupujacy powinien miec dostęp o informacji co jest obniżone i dokładnie o ile, ale nie z reklamy.

    OdpowiedzUsuń